Zapraszamy do zapoznania się z ofertą Centrum Edukacji Przyrodniczo-Leśnej w Rogowie związaną z przechowaniem ramek.
Kategoria: Aktualności
Zwrot pasków do zwalczania warrozy.
Informujemy, iż ostatecznym terminem zwrotu zużytych pasków do zwalczania warrozy jest termin pierwszego spotkania GRUDNIOWEGO naszego koła.
IV ŁÓDZKA MIĘDZYNARODOWA KONFERENCJA PSZCZELARSKA „NOWE DROGI ROZWOJU GOSPODARKI PASIECZNEJ”
Zapraszamy do zapoznania się z programem konferencji oraz pobierania karty zgłoszeniowej.
Przygotowanie pasków glicerynowych
Dzięki uprzejmości kolegi Damiana Błaszczyka udostępniamy zestaw materiałów do przygotowania pasków glicerynowych oraz roztworu kwasu szczawiowego.
ZASADY KORZYSTANIA ZE WSPARCIA RYNKU PRODUKTÓW PSZCZELICH
Przypominamy, że aby dostać dotację na zakup sprzętu pszczelarskiego, w ramach Wsparcia Rynku Produktów Pszczelich, w kolejnych latach trzeba umieszczać na rynku produkty pszczele zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa na przykład w ramach rolniczego handlu detalicznego lub sprzedaży bezpośredniej.
Spotkanie kończące sezon pszczelarski
Zarząd Rejonowego Koła Pszczelarzy nr.1 w Łodzi, informuje iż spotkanie kończące sezon pszczelarski odbędzie się 14 WRZEŚNIA 2019 roku o godzinie 12.
Tradycyjnie będziemy gościć u Pana Wolanowskiego.
Wywiad z Prezesem Zdzisławem Berentem
Starowa Góra miodami słynąca
Rozpoczęły się pierwsze rozmowy, które mają doprowadzić do zorganizowania wojewódzkich dożynek pszczelarskich w Rzgowie w 2021 r. Dla gminy Rzgów byłaby to znakomita promocja. W naszej gminie znajduje się ponad 20 większych pasiek, a pozostała część pszczelarzy posiada po 2-4 ule i nie jest nigdzie zarejestrowana, więc ich liczba jest trudna do oszacowania. Jedna pasja włókiennika i eksportera odzieży
Wielkim promotorem tej inicjatywy jest mieszkaniec Starowej Góry, mistrz pszczelarski, 63-letni Zdzisław Berent, którego pasieki rozrzucone są w 11 lokalizacjach w promieniu 20 kilometrów od rodzinnego gospodarstwa pszczelarskiego. Mistrz jest prezesem Rejonowego Koła Pszczelarzy nr 1 w Łodzi.
- Jestem w zasadzie pszczelarzem w pierwszym pokoleniu, a moje wykształcenie, czyli pomaturalne studium włókiennicze jest kompletnie niezwiązane z pszczelarstwem. W latach 1992-2010 prowadziłem dwie firmy eksportujące polską odzież do Czech i na Bałkany. Sprawy zawodowe nigdy nie przeszkadzały mi jednak w zajmowaniu się pożytecznymi owadami – opowiada Zdzisław Berent.
Ojciec Zdzisława - Stanisław jako dziecko w czasie okupacji podpatrywał pracę w pasiece u Jagusi Płachty w Tychowie koło Czarnocina. Jednak gospodyni nie zdradzała wiele tajemnic pszczelarstwa. Ojciec nie miał wiedzy, którą mógłby po latach przekazać Zdzisławowi, któremu w bardzo młodym wieku zamarzyła się pasieka. Dlatego junior musiał zaczynać od zera.
Kupił pierwszą rójkę od nestora
- W wieku 13 lat przeczytałem wszystkie książki pszczelarstwie, jakie były na półce w bibliotece gromadzkiej - przyznaje Zdzisław Berent. - Jako uczeń nie posiadałem pieniędzy na zakup pszczelej rodziny ani co gorsze: nie miałem u kogo terminować. Nikt nie traktował poważnie moich planów. Pomógł mi przypadek albo łut szczęścia. Moja mama usłyszała w ośrodku zdrowia, że lokalny nestor pszczelarstwa Franciszek Niewiadomy - z uwagi na swój podeszły wiek - potrzebuje pomocnika. Przyjął mnie. To u niego zdałem pierwszy egzamin polegający na wykonaniu tzw. sztucznego roju.
- Ta rójka to była nowa rodzina pszczela uzyskana w wyniku podziału starej. Tę rójkę otrzymałem potem w prezencie. Miałem też drugą rodzinę pszczelą, którą po prostu kupiłem od Franciszka Niewiadomego. Jeden tylko Stanisław Kurzawa, mój dziadek wierzył, że moja pasja nie jest chłopięca fanaberią. To on sprezentował mi deski na pierwszy ul. Takie były początki mojej pasieki, złożonej z dwóch uli w pierwszym roku terminowania u mistrza. Systematycznie ją powiększałem. Od 1976 r. działam w Rejonowym Kole Pszczelarzy nr 1 w Łodzi, którym obecnie kieruję. W 1982 r. zdobyłem tytuł mistrza pszczelarskiego.
Najlepszy pożytek z miasta
Chemizacja rolnictwa, zaorywanie zakrzaczonych, zadrzewionych miedz doprowadziło do tego, że brakuje tzw. pożytków dla pszczół, czyli miejsc gdzie zdobywają pożywienie. Pojawiło się nowe zjawisko -„wędrujących” pasiek. Ule przenoszone są tak, aby owady miały dostęp do kwitnących roślin w odległości 2,5-3 kilometrów od wylotek, czyli szpar wylotowych. Trudno w to uwierzyć, że najlepszy pożytek owady znajdują w mieście lub na przedmieściach. Tu kwitnie wiele roślin, które nie są sztucznie nawożone. Owady zaś uwielbiają miejską bioróżnorodność. Stąd pomysły lokowania uli na dachach nawet wysokich biurowców! Od kilku miesięcy 5 uli dostarcza miód z pasieki położonej w Łodzi na dachu Centrum Handlowego "Sukcesja" na wysokości ponad 20 metrów!
Pszczoły nie lubią monokultur – potrzebują różnorodnego pokarmu. Pszczelarz ze Starowej Góry wybiera więc plantacje rzepaku i skupiska lip albo plantacje rzepaku i pola facelii. Facelia błękitna to jedna z najbardziej cenionych roślin miododajnych. Jest to roślina pochodząca z Kalifornii. Łodygę ma wzniesioną, osiągającą około 70-80 cm wysokości, całą wraz z liśćmi szorstko owłosioną. Liczne niebieskofioletowe kwiaty wabią szczególnie pszczoły. Często wysiewana jest specjalnie dla pszczół. Uprawiana jest też na nasiona, na paszę zieloną i kiszonkę, a także, jako poplon w zależności od potrzeb.
Pożytki przepszczelone
Gdy na jakimś terenie wyfruną owady z dwóch różnych pasiek, może zabraknąć pokarmu. W takim przepszczelonym terenie, jak powiada Zdzisław Berent, pszczoły z jego ula wyprodukują tak mało miodu, że wystarczy tylko na potrzeby wykarmienia rodziny pszczelej jesienią i zimą. Czasem nadwyżka miodu dla człowieka wynosi 5-10 kilogramów z ula, bywają jednak tłuste sezony jak 2017/2018, gdy z jednego ula można było uzyskać nawet powyżej 40 kilogramów miodu. Już dziś wiadomo, że sezon 2018/2019 będzie słabszy.
Aby powiększyć populację pszczół o najlepszych, wyselekcjonowanych cechach, człowiek hoduje pszczele matki. W pracowni Zdzisława Berenta larwy trafiają do inkubatorów. W środku, w plastikowych pudełeczkach - matecznikach - w warunkach regulowanej temperatury i wilgotności – z larw wyrastają królowe matki, które mają przyklejony kolorowy znacznik. One pozwalają je odróżnić od robotnic, które królową karmią, czyszczą i masują.
Poza inkubatorami w gospodarstwie pasiecznym pracuje oczywiście cały ciąg technologiczny, pozwalający odwirować miód z ramek i pozbawić go naturalnych zanieczyszczeń, a następnie rozlać do słoików. W pracowni w części magazynowej stoją szklane gąsiory z pitnymi miodami. Może niebawem Starowa Góra zasłynie z nowego produktu regionalnego.
Ważne dla łasuchów
Laik uważa, że robi dobry zakup decydując się zawsze na miód o płynnej konsystencji. Tymczasem proces krystalizacji jest naturalny i świadczy o wysokiej jakości miodu i jego aktywności biologicznej. W zależności od rodzaju miody ulegają szybko krystalizacji (rzepakowy, z drzew owocowych, mniszek. Najdłużej krystalizują: akacjowy, gryczany i spadziowy. Właściwości chemiczne miodu pod wpływem krystalizacji nie zmieniają się – a tym samym nie traci on swoich własności leczniczych czy odżywczych. Skrystalizowany produkt może występować w postaci od twardej masy do konsystencji kremu.
Zdzisław Berent przestrzega, żeby w okresie jesienno-zimowym unikać kupowania miodów płynnych. Mogą one być podgrzane przed postawieniem na półce sklepowej i to obniża ich aktywność biologiczną. Prezes Z. Berent za naszym pośrednictwem zachęca wszystkich pszczelarzy do udziału w bezpłatnych szkoleniach, organizowanych m. in. przez Rejonowe Koło nr 1 w Łodzi.
Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz
https://www.rzgow.pl/aktualnosci-a78/starowa-gora-miodami-slynaca-r2139
Ważna informacja WPŁATY
Zarząd RKP nr 1. Informuje,że termin wpłat na :
- Leki
- Matki
- Odkłady
- Ubezpieczenie OC
Mija z dniem 28 LUTY 2019